Ekspres przelewowy jeszcze niedawno królował w naszych kuchniach – małe wymiary, niska cena, możliwość zaparzenia większej ilości napoju naraz i prostota użytkowania decydowały o tym, że chętnie z niego korzystaliśmy każdego dnia. Jednak ekspresy przelewowe sukcesywnie, z roku na rok, ustępują coraz więcej miejsca na półkach sklepowych ekspresom ciśnieniowym. Dlaczego kawa, zaparzona przez ekspres ciśnieniowy, będzie smaczniejsza i zdrowsza?
Ekspres przelewowy – wrząca woda przelewa się przez filtr napełniony mieloną kawą – w związku z długim kontaktem wody z kawą (tak jak w przypadku tzw. „kawy po turecku”) do napoju dostaje się więcej kofeiny.
Ekspres niskociśnieniowy – woda jest tłoczona pod ciśnieniem 3,5 bara przez kolbę z kawą. W związku z tym że woda jest doprowadzana do wrzenia w temperaturze 100 stopni, smak kawy jest bardzo intensywny; czasem wręcz smakuje, jakby była przypalona.
Ekspres wysokociśnieniowy – czas parzenia, czyli zetknięcia się zmielonych ziaren z wodą, jest bardzo krótki. Temperatura wody w takich ekspresach jest zwykle zaprogramowania między 92 a 96 stopni, co umożliwia uzyskanie idealnego naparu i wydobycie najlepszego aromatu. To tak jak z ciśnieniem – na kartonach ekspresów wysokociśnieniowych (zarówno automatycznych, jak i kolbowych) znajdziemy zwykle informację, że mają one 15 bar. W praktyce jednak uzyskują one około 9 bar, czyli około 3-krotnie wyższe niż w przypadku ekspresów niskociśnieniowych. Ekspresy kapsułkowe z którymi się spotkałam chwalą się 19 barami.
Gdy ciśnienie jest za niskie, urządzenie nie jest w stanie wydobyć całego i pełnego aromatu z ziaren, gdy zaś jest zbyt wysokie, podobno do napoju mogą się wydobyć składniki będące efektem ubocznym palenia ziaren (powstające w wyniku ich obróbki cieplnej)
Gdy więc chcemy pić dobrą kawę i stajemy przed wyborem – ekspres przelewowy czy wysokociśnieniowy? – zdecydowanie zachęcam do zainwestowania w ten drugi!